sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 4

** Z perspektywy Ani **


Czułam się strasznie dziwnie, ponieważ Styles nie odrywał w ogóle ode mnie oczu. To mnie strasznie krępowało.
-Coś nie tak ?-zapytałam loczka
-Nie nie...wszystko jest w jak najlepszym porządku- odpowiedział po czym uśmiechną się czarująco i przysunął się do mnie odrobinę. Przyznam że aż  gorąco mi się zrobiło. Chyba się zarumieniłam bo Hazza  zapytał :
-Ejj wszystko gra?-po czym  posłał znów swój piękny uśmiech
-Chyba tak-odparłam i wtedy po raz kolejny nasze spojrzenia się spotkały. Jeszcze z tak bliska na niego nie patrzyłam i to było naprawdę niesamowite uczucie. Darzyłam Harrego naprawdę wielką sympatią ale nie miałam odwagi mu się do tego przyznać, bo nie chcę być tą jedną z wielu Directioners które mówią że go kochają i jest tym jedynym. Już  zdecydowanie za dużo razy to  usłyszał by uwierzył w moje prawdziwe uczucie.

** Z perspektywy Harrego **


Wydaje być się niezależną piękną dziewczyną. Ale czy tak jest, to nie wiem. Spodobała mi się, to fakt ale nie raz już się zauroczyłem w fance. Może to przejdzie tak samo jak, przeszło z pozostałymi dziewczynami. Lecz mam wrażenie że ona ma to coś! Ale nie jestem tego w 100% pewien bo za krótko ją znam.
Jej spojrzenie jest takie jakby chciała mi coś powiedzieć lecz milczy. Tak jakby tylko patrzenie jej wystarczało by poznać druga osobę. Jej skóra wydaje się być delikatna a jej makijaż mówi sam za nią, że nie jest taką grzeczną dziewczynką na jaką wyglądała w supermarkecie. Jej usta wyglądały tak zabójczo w połączeniu z czerwono-bordową szminką. A jej oczy...nie jestem w stanie opisać tego słowami.
-Czy mi się zdaje czy ci się spodobałam?-zapytała dziewczyna śmiejąc się w moim kierunku, nie powinna już więcej pić alkoholu, to na nią źle działa, jest wtedy taka pewna siebie. Ale miała rację, spodobała mi się i to bardzo. Postanowiłem tego nie ujawniać, ale też nie chciałem zaprzeczyć żeby jej nie urazić.
-Nie powinnaś już pić...aa.....yyy....a jak w ogóle masz na imię bo nie było okazji zapytać?-Nie no co za wstyd, nawet nie wiedziałem jak się nazywa.
-Anna-odparła po czym jej oczy zrobiły się szkliste a kąciki ust opadły jakby spoważniała wymawiając swoje imię.
-Miło mi, a ja jestem Harry- dodałem z lekkim śmiechem.
Zachichotała* - Wiem jak się nazywasz -odpowiedziała blondynka.
Nie odzywałem się już nic, wymienialiśmy się tylko spojrzeniami i uroczymi uśmiechami.

**Z perspektywy Oliwii**


Ania najwyraźniej nie zauważyła jak Zayn poprosił mnie do tańca. Ale zresztą chyba nikt tego nie widział, bo wszyscy już byli wstawieni, zresztą podobnie jak i ja. Ale jeszcze na szczęście panowałam nad sobą i swoimi emocjami. ale muszę przyznać z każdą chwilą było to trudniejsze
wiedząc że tańczę z Malikiem i nic po za tym nie robię. Jego ręce znajdowały się na mojej tali, ja zaś obejmowałam go za szyję. Byliśmy bardzo blisko gdyż czułam jego oddech na mojej szyi. Było to dość przyjemne uczucie będąc obejmowaną przez bruneta. To było jedno z moich największych marzeń. Przy nim czuję się taka... taka... bezpieczna.

**Z perspektywy Ani**


Cały czas siedzę przy barze z Harrym i popijamy drinki z palemką. Przyznam że już co nie co świat mi wiruje przed oczami. Postanowiłam już nie pić. Styles zaproponował mi odprowadzenie do domu ale ja byłam temu przeciwna i wtedy urwał mi się film....pamiętam tylko jak wchodzimy z Hazzą do studia tatuaży.... następnie jak kładę się na łóżko a loczek szepce mi do ucha "Śpij słodko kochanie".....
Otworzyłam oczy i z przerażeniem zerwałam się z łóżka "Cholera gdzie ja jestem" patrzę na zegarek 4:00. Znajdowałam się w beżowym

pokoju, był bardzo nowoczesny. Obok na fotelu ujrzałam śpiącego zielonookiego chłopaka przykrytego kocem. Domyśliłam się że to musi być mieszkanie Stylesa, ale nie rozumiałam jak się tu znalazłam przecież miał mnie on odprowadzić do domu. Nagle poczułam ból  nad karkiem, chciałam go rozmasować ale jak tylko przyłożyłam dłoń stał się on większy. Poszłam do łazienki zobaczyć czy nie mam tam może jakiegoś siniaka czy zadrapania, i wtedy ujrzałam tatuaż,moja skóra naokoło niego była opuchnięta i czerwona. Nie mam pojęcia skąd on tam się wziął, ale muszę przyznać że jest całkiem niezły. Zawsze chciałam mieć tattoo z napisem "Forever young" kojarzyło mi się to z chłopcami z 
1D. Choć i tak nigdy bym się sama na niego nie
zdecydowała...bałabym się bólu, ale też chodzi o pieniądze. "OMG, a kto zapłacił za ten tatuaż? Pewnie Harry... o nie". Nie dawało mi to spokoju więc musiałam pogadać z loczkiem natychmiast.
-Harry, Harry, obudź się.-mówiłam pół szeptem by mógł się na spokojnie obudzić.
-Tak Ania?? Czy coś się stało?- pytał jeszcze na wpół nieprzytomny loczek
-Gdzie ja jestem? I co to za tatuaż  pod moim karkiem?-zapytałam z niepokojem
-Niczym się nie martw, jesteśmy u mnie w mieszkaniu. A jeśli chodzi o tą dziarę to sama mnie o nią poprosiłaś, a ja mam zwyczaj nie odmawiania ślicznotkom.-odpowiedział Styles po czym się uśmiechną.
Nie chciałam drążyć dłużej tego tematu więc po prostu też się uśmiechnęłam. Ale i tak wiedziałam że muszę oddać mu te pieniądze za tattoo.  Harry poszedł wziąć prysznic a ja położyłam się na łożu i włączyłam sobie telewizję. Po 15 minutach z łazienki, owinięty tylko w sam ręcznik wyszedł Hazza. Nie mogłam od niego oderwać oczu, kropelki wody kapały na dywan, jego muskulatura była większa niż się tego spodziewam.
Śmiech bruneta wyrwał mnie z osłupienia. I najwyraźniej wtedy zarumieniłam się, bo wiedziałam jak to musi głupi wyglądać. Chłopak wziął ubrania z szafki i z powrotem udał się do łazienki. Dosłownie kilka minut później ujrzałam już stojącego przede mną ubranego w białą koszulkę i czarne obcisłe spodnie, Harrego.
-W łazience jest bluza i dresy, daję ci max 30 min.-powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy.-Ja przygotuję śniadanie-dodał.
Skinęłam tylko głową i udałam się do szarej dużej łazienki. Rozebrałam się z ubrań i jednym krokiem weszłam pod prysznic w którym leciała lekko ciepła woda. Wychodząc z niego po 10 minutach pośliznęłam się ale na szczęście nic mi się nie stało.
-Ania wszystko gra?-słyszałam głos Stylesa zza drzwi
-Tak, tylko się pośliznęłam, ale nic mi nie jest-odpowiedziałam
-Na pewno?-zapytał z troską
-Na pewno-dodałam uśmiechając się pod nosem
Wytarłam moje mokre ciało białym miękkim ręcznikiem i ubrałam się w ubrania które mi zostawił Harry. Przeczesałam jeszcze tylko szczotką włosy i wyszłam z łazienki. Poszłam do kuchni, gdzie chłopak czekał już na mnie ze śniadaniem. Zrobił naleśniki z syropem truskawkowym a do tego czarna herbata.
-Smacznego-powiedział Hazza.
-Smacznego-odpowiedziałam.
-A więc to wszystko co mi wczoraj mówiłaś Ania, to była prawda? - zapytał z uśmiechem.
Nie wiedziałam o co mu chodzi, i co ja wczoraj mu nagadałam. Oby nie to że go kocham...../
A więc kochani macie 4 rozdział JAK BĘDZIE 10+ KOM. to piszę dalej <333






6 komentarzy:

  1. Super rozdział :3 Ciekawe co ona mu tam nagadała, hmm..? Ok, czekam na next'a, życzę weny i w ogóle :*

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne opowiadanie ;D jestem ciekawa jak to się dalej potoczy xd czekam na następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdzial już chce nastepny , jestem ciekawa co ona mu powiedziala :d
    Dobijcie szybko do 10 :*
    ~Majka <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny <3 Czekam na następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Pokochałam to ff. <3
    Jestem max ciekawa co ona mu powiedziała....
    Szybko dawaj następny rozdział. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział jak i całe opowiadanie. Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń